Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2009

W pogoni za makowcem idealnym

Czekałam na niego co roku. Był nieodłącznym elementem Wigilii i Świąt u Babci. Ukształtował moje pojęcie o tym, jak powinien wyglądać i smakować "szanujący się" makowiec. Wyrośnięty, wilgotny, z czysto makowym, nieprzesłodzonym nadzieniem i prawdziwie drożdżowym, puszystym ciastem. Lepszy nawet po Świętach, kiedy kubki smakowe nie były zmęczone nadmiarem bodźców, a i brzuch pozwalał pochłonąć więcej niż tylko kawałek:) Wiele razy starałyśmy się razem z mamą upiec taki sam, może chociaż podobny, może, żeby się chociaż nie rozwalił, albo nie zionął pustką pod odstającą skórką. Za każdym razem okazywało się, że nie ma tak łatwo, że takie rzeczy to tylko u Babci :)))) A były przecież nawet i korepetycje u źródła. Na jakiś czas odeszłyśmy więc od przepisu Babci. Nastąpiły kolejno eksperymenty z ciastem (bo może np krucho-drożdżowe, będzie lepsze) i z nadzieniem (bo może z bakaliami, może z żółtkiem, mlekiem). Nieeeeee, oddalałyśmy się tylko od ideału. Prywatnie i po cichu myś

Już prawie Wigilia

Za oknem szumi wiatr, z kuchni dochodzi zapach piernika. Słucham sobie zimowego Stinga. Pod choinką stoją wielkie torby, do których jutro rano dobiorą się moje dziewczynki. Chciałabym w ten cichy i spokojny wieczór złożyć wszystkim przechodniom, którzy być może kiedyś tu zbłądzili ;) serdeczne życzenia cudownych jedynych i niepowtarzalnych Świąt. Niech będą dla każdego z Was takie jakich sobie po cichu życzycie.

Nocne krajobrazy.

Jestem z nich naprawdę zadowolona. Mają piękny kolor, mienią się perłowo i złoto. Są kolejną wariacją na temat śnieżnej zimy, takiej, jaką pamiętam z dzieciństwa. Prawdziwej zimy ze skrzypiącym śniegiem, otulonymi bielą drzewami, bałwanem na podwórzu i soplami, zwisającymi z krawędzi dachu. Do takiej zimy mi tęskno. Jako baza do moich "obrazków" posłużyły pyszne mocno imbirowe pierniczki nieocenionej Bajaderki. Są bardzo dobre i do jedzenia i do wieszania na choince. Do jedzenia - bo są kruche i chrrrrupiące :) świetnie smakują, lekko pikantnie, bardzo korzennie, a do wieszania jako ozdoby - bo świetnie się wałkują, nie rosną i tym samym nie odkształcają w czasie pieczenia. Polecam gorąco. Pierniczki bardzo imbirowe wg Bajaderki przepis cytuję dokładnie, bo jak to u Bajaderki nic nie musiałam zmieniać :) 1 szklanka melasy 1/2 szklanki brązowego cukru 1/2 szklanki cukru 4 łyżeczki zmielonego imbiru 4 łyżeczki cynamonu 3/4 łyżki sody 1 kostka masła 2 jajka

Jadą jadą misie :)

Pojawiły nam się w domu misie. Takie puchate golaski. Zaopiekowałam się nimi ;). Poubierane w odświętne sukieneczki i spodenki pojechały do przedszkola. Mam nadzieję, że będą się dobrze opiekować tamtejszą choinką :))) Teraz kilka uwag producenta: lukrowanie to poważne zajęcie, wymagające planowania, pewnej ręki i cierpliwości, całych pokładów cierpliwości :))) W ramach tęsknoty za prawdziwą śnieżną zimą dodatkowo jeszcze gwiazdki:

3... 2... 1... Piernikowanie czas zacząć :)

Czekałam na te dni już od roku. Od kiedy odpuściłam sobie, z przyczyn ode mnie niezależnych, zeszłoroczną edycję piernikowego szaleństwa. Tym razem, uzbrojona po zęby czekałam, czekałam. Dłużyło mi się, bo przecież tak kocham to robić. Nastawiać ciasto, rozgrzewać miód z przyprawami, wdychać ten niepowtarzalny zapach, cieszyć oczy jego złocistym, a potem bursztynowym kolorem. No ale mam, zrobiłam niezawodne pierniczki z przepisu Kaeru z forum MniamMniam . Zrobiłam i teraz dekoruję :)))) I uśmiecham się od ucha do ucha, prezentując wszystkim dookoła totalne zakręcenie piernikowe. Aromat w domu, szczególnie w okolicach spiżarni jest niepokojąco przyciągający ;). Dzieci codziennie uszczuplają zapasy, dobrze, że trochę jeszcze zostało, może do świąt doczekają i będę miała co powiesić na choince :) Pierniczki Kaeru cytuję dokładnie za Kearu, moje zmiany kursywą 1 kg mąki 8 żółtek, 3 białka 1 ½ szkl. cukru (dałam 1 szkl.) 3 łyżki kakao 1 pojemnik śmietany (200 ml) (u mnie była