Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Morelowe miraże

Znalazłam. Chyba, bo niczego nie można być pewnym;) Chociaż ta miłość trwa już kolejne lato. Mój najjjjj... Bo to jest przecież sam optymizm i uśmiech. Kolor, jak przez zamknięte oczy skierowane w słońce. Miękkość puchowej poduszki, w dodatku pokrytej aksamitem. Gdzieniegdzie zawadiackie piegi, niczym na opalonym nosie :) I ten szelest, przy rozrywaniu owocu rękami, i te drobinki miąższu, mieniące się w słońcu, zapraszające do zatopienia się, w smaku, w cieple, w kwintesencji lata. Najlepiej jeszcze prosto z torby, a kiedy już się nasycę... może jakiś kontrapunkt, pozwalający tym bardziej jaśnieć i mamić... Odrobina borówkowych dam dworu, puchowy jogurt i, specjalnie dla łasuchów, łyżeczka tegorocznego, rzepakowego miodu. Morelowo mi, tego lata.