Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2011

Ma w sobie to coś

Słońce odwiedza dzisiaj każdy zakamarek naszego domu. Szyby okienne grzeją się w jego cieple. I chodniki. I arktyczny ziąb jakby trochę odpuścił. Ciii, nie zapeszajmy. To niemal jak święto, po tylu najpierw pochmurnych, potem prawdziwie mroźnych dniach. Chciałabym wystawić twarz do światła, nagromadzić trochę tej energii, tak na zapas, bo przecież to jeszcze nie wiosna. Niestety, nie jestem dziś najlepszą kandydatką na spacer, z nosem czerwonym jak latarnia, hukiem parowozu w głowie, po dwóch dniach przykucia do łóżka i nadrabiania czytelniczych zaległości. Przeczytałam wreszcie "Kill Grill, restauracja od kuchni" Anthonego Bourdaina, prawie dwa lata po tym jak dotarła na moją półkę. Fascynująca, zaskakująco dobrze napisana, szczególnie jak się weźmie pod uwagę mnogość nazwisk, miejsc, potraw, składników i innych szczegółów. No i tempo, pracy i życia, w którym nie ma czasu na sen. Może dlatego tak szybko i bez wytchnienia dała się pochłonąć. W recenzjach czytałam gł

Białe wspomnienia i czekoladowy suflet

Lasy otulone błękitną poświatą. Bezkreśnie skrzące się pola. Płaskie, zamarznięte, białe tafle, obwiedzione aureolą drzew. Siwe pióropusze trzcin. Koronkowe ażury polnych zarośli. Białe pupy saren przemykające tuż przed samochodem. I przepastne czarne oko jednej z nich, patrzące prosto na mnie. Napuszone pierzaste drapieżniki, grzejące się tu i tam na gałęzi. Czerwone jak samochód strażacki, grubiutkie gile, podrywające się do lotu niemal tuż spod kół. Rogaty "pociąg" przycupnięty w promieniach słońca, wzdłuż miedzy. Wszystko utrwalone w kadrach mojej pamięci, tylko pamięci. Aparat został w domu, a gdyby nawet, liczył się czas, licznik zbyt ochoczo nabijał kolejne kilometry. Taki był mój weekend. Głównie w podróży. Raczej śnieżnobiały niż czekoladowy. Mimo planów i zapasów ciemnobrązowej, aksamitnej słodyczy. Postanowiłam nie przejmować się i nadrobić to, nieważne nawet, że spóźniona. Poszperałam i znalazłam u Komarki nieskomplikowany wydawałoby się przepi

To cóż, że ze Szwecji :)

W najbliższą sobotę pewien mały dżentelmen zza morza będzie obchodził urodziny. Ciekawe, jak poradzi sobie ze zdmuchnięciem aż dwóch świeczek. Właśnie upiekłam i polukrowałam specjalne, urodzinowe ciasteczka. Jutro o świcie zostaną nadane pocztą lotniczą (w walizce babci ;)) i trafią prosto w ręce adresata. Mam nadzieję, że zabłysną radością błękitne oczy i buzia się roześmieje. Zastanawiałam się jaki ciasteczkowy przepis wybrać na tę okazję. Wybór padł na przepyszne ciasteczek Nigelli, z jej książki "Nigella gryzie". Bardzo łatwe w obróbce ciasto, które się dobrze wałkuje, szczególnie po leżakowaniu w lodówce. Ciasteczka szybko się pieką, robiąc się przyjemnie rumiane i chrupiące. Mają delikatny migdałowy smak. Nie zmieniają kształtu, co czyni je idealnymi do lukrowania. Ciasteczka Nigelli Lawson Składniki: 175 g miękkiego masła 200 g cukru brązowego 2 jaja 1/4 łyżeczki esencji migdałowej (ja dałam cukier waniliowy, bo olejek migdałowy toleruję tylko w ma

Ciężkie powroty i autorskie ciasto

Nie mogę się pozbierać. Rozłażę się po kątach. Wchodzę tu, widzę to świąteczne zdjęcie dawno już nieistniejącej choinki. Owszem, denerwuje mnie ono niezmiernie, ale i tak mi się nie chce. Gotuję oczywiście nadal. I piekę też. Tylko jakoś tak... Bo blog to przecież coś więcej. Coś czego teraz nie mam, choć chciałabym to odnaleźć. Czegoś brak. Samodyscypliny? Bo zapominam zrobić zdjęcie i ani się obejrzę a już wszystko zjedzone. A może to zima? Bo nadal narzekam na sztuczne światło. Roztargnienie? Bo ani się obejrzę a ciasto, czy chleb już wymieszane w misce na oko, bez ważenia składników. Lenistwo? Bo sklecenie notki wydaje mi się zadaniem ponad siły ;) Wszystkiego po trochu. Czekam na ... sama nie wiem na co... Jakiś impuls mi potrzebny, symboliczny kopniak na rozpęd :) Tymczasem postanowiłam się przemóc, tym bardziej, że wyszło mi przypadkowo świetne ciasto, wymyślone od początku przeze mnie. Ciasto krucho drożdżowe z jabłkami i powidłami. ciasto: 2,5 szklanki mą