Weekend.
A jeśli weekend to duuużo czasu.
Tym razem raczej do zagospodarowania w domu, bo pogoda dzisiaj naprawdę w kratkę. Silne słońce przeplata się z sinoczarnymi chmurami, deszczem i wiatrem.
Nawet rodzinna wyprawa po warzywa odbyła się w towarzystwie deszczowych chmur i pospiesznego wyciągania kurtek z plecaka :)
Taka pogoda to wymarzone okoliczności dla odkurzenia rondli i rzucenia się w wir kuchennych eksperymentów.
Moje weekendowe obiady, szczególnie w lato, są raczej lekkie. Staram się aby były oparte przede wszystkim na warzywach.
Ostatnio o to nietrudno, każda wizyta przy osiedlowym straganie kończy się dla mnie tak samo.
Zupełnie nie wiem na co się zdecydować.
Jeżeli jeszcze do tego mam towarzystwo, to spełnienie licznych zachcianek tylko pogarsza sprawę.
W rezultacie zazwyczaj ląduję w domu z pełnymi torbami i potem mam dylematy repertuarowe ;)
Dziś problemu z decyzją nie miałam. Wyręczył mnie mąż, rzucając w przelocie "A może risotto?"
Jasne, że risotto, lekkie, letnie i chrupiące
Risotto z młodymi warzywami
Składniki:
400g ryżu do risotto (np arborio)
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
2 łyżki masła
1 szklanka dobrego białego wytrawnego wina
ok. 1 litr bulionu (drobiowy, mieszany lub jeśli ktoś woli warzywny)
100g startego parmezanu (u mnie to zawsze jest ser Grana Padano)
1 młoda cukinia
1 duża lub 2 mniejszemarchewki
2 garście bobu
1 łyżka masła
sól
świeżo mielony czarny pieprz
Bób obgotować krótko (ok. 5 min.), obrać z łupinek. Tak samo krótko obgotować marchewkę (można pominąć, jeśli ktoś lubi bardzo chrupiącą). Cebulę pokroić w kostkę, czosnek drobniutko posiekać. Na patelni rozpuścić masło. Dodać cebulę, smażyć aż do momentu, kiedy będzie przejrzysta. Dodać czosnek, smażyć jeszcze chwilę. Dosypać do patelni ryż i intensywnie mieszając, pokryć każde ziarenko ryżu masłem. Wlać na patelnię wino i mieszać, aż odparuje. Następnie dodawać do patelni po łyżce wazowej bulionu, za każdym razem mieszając, aż wchłonie go ryż. Na oddzielnej patelni rozgrzać masło. Obsmażyć na złoto pokrojoną w półkrążki cukinię (razem ze skórką), dodać pokrojoną w plasterki marchewkę i bób, smażyć jeszcze przez chwilę, lekko posolić.
Po 15 - 20 minutach, zależy od tego jaki kto woli ryż (u mnie potrawa była też dla dzieci, więc mieszałam i podlewałam bulionem nieco dłużej) risotto powinno być prawie gotowe. Dosypać do ryżu ser, wymieszać i dodać uduszone warzywa (powinny być nadal chrupiące).
Wszystko doprawić do smaku świeżo mielonym pieprzem.
Podawać niezwłocznie, bo risotto koniecznie trzeba smakować świeże.
Jest wtedy niezrównane.
fajny przepis
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przepis do zapamiętania i powtórzenia. Risotto znikło z prędkością światła.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie :)
Luiza, takie risotto to esencja początku lata, czytam , oglądam i wiem ,że to mercedes letnich obiadów , mam nadzieje ,że uda mi się go powtórzyć w swojej kuchni
OdpowiedzUsuńWlasnie uswiadomilam sobie czytajac Twoj wpis, ze latem bardzo rzadko robie risotto, sama wlasciwie nie wiem dlaczego. Jakos tak sezon na risotto konczy mi sie w okresie szparagowym, a zaczyna we wrzesniu ;) Zabawne, ze nigdy jakos tego wczesniej nie zauwazylam :D
OdpowiedzUsuńA warzywa latem daja tak nieograniczone mozliwosci, ze faktycznie trudno sie zdecydowac w czym je wykorzystac ;)
(u nas dzis beda mlode zmiemniaczki pieczone oraz bob i cukinia grilowana (jest jeszcze baklazan, ale bedzie dopiero na kolacje, z cukinia i pomidorami tym razem ;)).
Pozdrawiam!
Mam juz wino, niewiele mnie dzieli od risotto :) ale dzis bedzie pizza :)
OdpowiedzUsuńAlu rzeczywiście bardzo letni to był obiad. Na pewno Ci się uda :), komu jak nie Tobie.
OdpowiedzUsuńBeo, tak to już jest że niektóre potrawy kojarzą nam się z konkretnymi składnikami i tym samym z określonymi porami roku. Warzywa to nieograniczone pole dla wariacji wszelakich. U mnie to praktycznie zawsze jest jedna wielka improwizacja. Twój dzisiejszy obiad pożarłabym bez chwili zastanowienia ;))))
Katie, spożytkuj wino do risotto, naprawdę warto.
Smacznej pizzy życzę.
Cudowne!
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia.
Miłej niedzieli jeszcze.U mnie przez cały dzień nie było deszczu,choć zapowiadany.
Amber u nas dzisiaj też pogodnie, choć chmury się zdarzały. Przyjemnie minęła niedziela, wliczając wizytę w zoo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lu, czy nadal nic do Ciebie nie dotarlo? Zaczynam sie martwic :/
OdpowiedzUsuńBeo kochana dotarło, dziękuję bardzo. Napiszę maila, dobrze?
OdpowiedzUsuńUfff.... to moge odetchnac z ulga ;)
OdpowiedzUsuńNapiszesz jak bedziesz miala czas :) Mam nadzieje, ze sie to male co nieco przyda ;)
Milej niedzieli zycze!
Uwielbiam risotto, robię takie z groszkiem i cebulką, ale twoje jest śliczne, bo kolorowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń