Dziękuje bardzo bardzo mocno za wszystkie urodzinowe wpisy. Zarówno od moich wirtualnych znajomych z blogosfery i z forum Mniammniam, jak i tych, których buzie znam osobiście :)
Było mi naprawdę miło, kiedy pojawiały się komentarze, tak ciepło i radośnie. Teraz, kiedy będę miała lenia albo jakis inny robal będzie mnie gryzł to sobie je otworzę, tak na poprawę nastroju.
Dzisiaj wpis, którego by nie było, gdyby... ale po kolei.
Od dwóch lat patrzyłam na zdjęcia pięknych i krągłych rogali z białym makiem. Patrzyłam i przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś i ja będę składać, wałkować i zawijać.
Nie miałam dostępu do białego maku, poza tym nie znałam smaku tych rogalików. Przecież jak się czegoś nie zna to się za tym nie tęskni i nie wzdycha ;)
Wszystko się zmieniło za sprawą mojego forumowego dobrego duszka.
Według scenariusza, który zapewne dobrze znacie, przynajmniej niektórzy.
Bo w wirtualnym świecie mnóstwo jest dobrych duszków, które, robiąc niespodzianki, spełniają kulinarne marzenia, nawet, jak to było w moim przypadku, te nieuświadomione.
Pewnego pięknego dnia do mych drzwi zastukał listonosz i przyniósł paczkę, a w niej trzy, pokaźnych rozmiarów woreczki z makiem. Białym makiem.
Nie miałam wyjścia, trzeba się było z rogalami zmierzyć. Nie żałuję, wcale. Wręcz przeciwnie. Jestem już pewna, co zagości na moim stole dokładnie za rok.
Smak rogali marcińskich jest rewelacyjny, mariaż maku, orzechów, migdałów, aromatu pomarańczowej skórki jest trafiony w dziesiątkę. Połączenie z listkującym się drożdżowym ciastem wprost nie mogłoby być lepsze.
Strach pomyśleć, że mogłabym o tym wszystkim nie wiedzieć.
Dziękuję Ci Kazziu :*
Rogale marcińskie:
przepis zaczerpnięty od Bajaderki z forum MniamMniam
ciasto:
1 szklanka ciepłego mleka,
1 łyżka suchych drożdży
1 jajko,
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii,
3 1/2 szklanki mąki,
3 łyżki cukru,
szczypta soli,
225 g miękkiego masła (z tego 2 łyżki użyjemy do ciasta)
nadzienie:
30 dag białego maku,
10 dag pasty migdałowej (marcepanu),
3/4 szklanki cukru pudru,
10 dag orzechów włoskich,
10 dag zblanszowanych migdałów,
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej,
2-3 łyżki gęstej śmietany,
3 podłużne biszkopty, pokruszone
do posmarowania:
1 jajko rozkłócone z 2 łyżkami mleka
Suche drożdże wsypać do mleka, zostawić na kilka minut, aby się rozpuściły i dobrze wymieszać. Dodać jajko i wanilię i lekko wszystko pomieszać.
Mąkę, cukier i sól wymieszać razem w dużej misce, dodać lekko miękkie masło (2 łyżki) i rozetrzeć palcami razem z mąką. Dodać rozczyn mieszając łyżką lub ręką, przełożyć ciasto na stolnicę i krótko wyrobić, tylko do momentu kiedy ciasto stanie się gładkie. Nie wyrabiać za długo - to ciasto powinno zostać lekko lepiące i chłodne.
Uformować je w prostokąt, ułożyć na oprószonej mąką blasze, przykryć folią i schłodzić w lodówce około 1 godziny.
Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x15 cm, tak aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Masło rozsmarować równomiernie na cieście (zostawić 1/2 cm margines dookoła). Złożyć 1/3 ciasta od góry, następnie złożyć dolną część tak, aby przykryła to złożenie (tak jak składamy kartkę papieru). Dobrze skleić brzegi i delikatnie wywałkować w prostokąt 25x17 cm używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania.
Złożyć tak jak poprzednio i schłodzić na blasze przez 45 minut. Powtórzyć proces 3 razy, chłodząc ciasto między wałkowaniami przez 30 minut.
Po zakończeniu procesu ciasto dobrze zawinąć i włożyć do lodówki na co najmniej 5 godzin, a najlepiej na całą noc.
Wyjąć z lodówki na około 20 minut przed planowanym robieniem.Wywałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 65x34 cm i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na 12 trójkątów.
Nadzienie:
Mak i orzechy sparzyć gorącą wodą, po 15 minutach odcedzić i dobrze odsączyć. Zmielić dwukrotnie w maszynce razem z migdałami.
Pastę migdałową (marcepan) rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem, dodać zmielony mak z bakaliami, okruszki biszkoptowe i posiekaną skórkę pomarańczową. Dobrze wymieszać, dodać śmietanę - ale tylko tyle by uzyskać dość zwartą, ale plastyczną masę. Masa nie może być zbyt płynna, ani za twarda i właśnie świetnie reguluje się jej konsystencję dodając śmietanę stopniowo. Niekoniecznie trzeba zużyć całą ilość śmietany.
Rozsmarować nadzienie, zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta - zwijać w rogaliki zaczynając od podstawy. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, przykryć i zostawić do wyrośnięcia aż podwoją objętość, około 1 1/2 godziny.
Rozgrzać piekarnik do 180ºC, wyrośnięte rogale posmarować jajkiem, rozbełtanym z mlekiem i piec około 20 minut aż się ładnie zezłocą.
Wyjąć na drucianą siateczkę i jeszcze ciepłe polukrować. Można posypać posiekanymi migdałami.
Ze względu na bardzo orzechowe nadzienie dołączam się tym przepisem do orzechowego tygodnia Eli
Było mi naprawdę miło, kiedy pojawiały się komentarze, tak ciepło i radośnie. Teraz, kiedy będę miała lenia albo jakis inny robal będzie mnie gryzł to sobie je otworzę, tak na poprawę nastroju.
Dzisiaj wpis, którego by nie było, gdyby... ale po kolei.
Od dwóch lat patrzyłam na zdjęcia pięknych i krągłych rogali z białym makiem. Patrzyłam i przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś i ja będę składać, wałkować i zawijać.
Nie miałam dostępu do białego maku, poza tym nie znałam smaku tych rogalików. Przecież jak się czegoś nie zna to się za tym nie tęskni i nie wzdycha ;)
Wszystko się zmieniło za sprawą mojego forumowego dobrego duszka.
Według scenariusza, który zapewne dobrze znacie, przynajmniej niektórzy.
Bo w wirtualnym świecie mnóstwo jest dobrych duszków, które, robiąc niespodzianki, spełniają kulinarne marzenia, nawet, jak to było w moim przypadku, te nieuświadomione.
Pewnego pięknego dnia do mych drzwi zastukał listonosz i przyniósł paczkę, a w niej trzy, pokaźnych rozmiarów woreczki z makiem. Białym makiem.
Nie miałam wyjścia, trzeba się było z rogalami zmierzyć. Nie żałuję, wcale. Wręcz przeciwnie. Jestem już pewna, co zagości na moim stole dokładnie za rok.
Smak rogali marcińskich jest rewelacyjny, mariaż maku, orzechów, migdałów, aromatu pomarańczowej skórki jest trafiony w dziesiątkę. Połączenie z listkującym się drożdżowym ciastem wprost nie mogłoby być lepsze.
Strach pomyśleć, że mogłabym o tym wszystkim nie wiedzieć.
Dziękuję Ci Kazziu :*
Rogale marcińskie:
przepis zaczerpnięty od Bajaderki z forum MniamMniam
ciasto:
1 szklanka ciepłego mleka,
1 łyżka suchych drożdży
1 jajko,
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii,
3 1/2 szklanki mąki,
3 łyżki cukru,
szczypta soli,
225 g miękkiego masła (z tego 2 łyżki użyjemy do ciasta)
nadzienie:
30 dag białego maku,
10 dag pasty migdałowej (marcepanu),
3/4 szklanki cukru pudru,
10 dag orzechów włoskich,
10 dag zblanszowanych migdałów,
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej,
2-3 łyżki gęstej śmietany,
3 podłużne biszkopty, pokruszone
do posmarowania:
1 jajko rozkłócone z 2 łyżkami mleka
Suche drożdże wsypać do mleka, zostawić na kilka minut, aby się rozpuściły i dobrze wymieszać. Dodać jajko i wanilię i lekko wszystko pomieszać.
Mąkę, cukier i sól wymieszać razem w dużej misce, dodać lekko miękkie masło (2 łyżki) i rozetrzeć palcami razem z mąką. Dodać rozczyn mieszając łyżką lub ręką, przełożyć ciasto na stolnicę i krótko wyrobić, tylko do momentu kiedy ciasto stanie się gładkie. Nie wyrabiać za długo - to ciasto powinno zostać lekko lepiące i chłodne.
Uformować je w prostokąt, ułożyć na oprószonej mąką blasze, przykryć folią i schłodzić w lodówce około 1 godziny.
Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x15 cm, tak aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Masło rozsmarować równomiernie na cieście (zostawić 1/2 cm margines dookoła). Złożyć 1/3 ciasta od góry, następnie złożyć dolną część tak, aby przykryła to złożenie (tak jak składamy kartkę papieru). Dobrze skleić brzegi i delikatnie wywałkować w prostokąt 25x17 cm używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania.
Złożyć tak jak poprzednio i schłodzić na blasze przez 45 minut. Powtórzyć proces 3 razy, chłodząc ciasto między wałkowaniami przez 30 minut.
Po zakończeniu procesu ciasto dobrze zawinąć i włożyć do lodówki na co najmniej 5 godzin, a najlepiej na całą noc.
Wyjąć z lodówki na około 20 minut przed planowanym robieniem.Wywałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 65x34 cm i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na 12 trójkątów.
Nadzienie:
Mak i orzechy sparzyć gorącą wodą, po 15 minutach odcedzić i dobrze odsączyć. Zmielić dwukrotnie w maszynce razem z migdałami.
Pastę migdałową (marcepan) rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem, dodać zmielony mak z bakaliami, okruszki biszkoptowe i posiekaną skórkę pomarańczową. Dobrze wymieszać, dodać śmietanę - ale tylko tyle by uzyskać dość zwartą, ale plastyczną masę. Masa nie może być zbyt płynna, ani za twarda i właśnie świetnie reguluje się jej konsystencję dodając śmietanę stopniowo. Niekoniecznie trzeba zużyć całą ilość śmietany.
Rozsmarować nadzienie, zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta - zwijać w rogaliki zaczynając od podstawy. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, przykryć i zostawić do wyrośnięcia aż podwoją objętość, około 1 1/2 godziny.
Rozgrzać piekarnik do 180ºC, wyrośnięte rogale posmarować jajkiem, rozbełtanym z mlekiem i piec około 20 minut aż się ładnie zezłocą.
Wyjąć na drucianą siateczkę i jeszcze ciepłe polukrować. Można posypać posiekanymi migdałami.
Ze względu na bardzo orzechowe nadzienie dołączam się tym przepisem do orzechowego tygodnia Eli
piękne rogale, cudowne.
OdpowiedzUsuńAsiejko mam pewne zastrzeżenia do ich urody ale pierwsze koty za płoty ;)
OdpowiedzUsuńSliczne rogale. Juz wyobrazam sobie jakie musza byc pyszne. Wyobrazam sobie, bo dla mnie to tez wypiek nieznany. W przyszlym roku koniecznie musze i ja je upiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tez niestety nie znam ich smaku; i bialego maku niestety w swoich 'zbiorach' nie posiadam, wiec bede musiala sie zadowolic Twoimi zdjeciami ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie mozna wirtualnie przesylac gotowych wypiekow, prawda? ;)
Usciski Lu!
Lu! Ależ Ci zazdroszczę tych rogali! Marzę o białym maku, ale na razie dla mnie nieosiągalny ... Może kiedyś uda mi się go zawinąć w takie cuda jak u Ciebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Przegapiłam!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam :(
Co mi pozostało...
Całus dla Ciebie ;*
Lu. Uśmiecham sie do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńzna ktoś może dobrą piekarnie? słyszałam ze Piskorscy mają najlepsze rogale?
OdpowiedzUsuń