Z wielką przyjemnością zapraszam Was do kolejnego wydania Weekendowej Piekarni. Już na początku bardzo dziękuję Margot, która zgodziła się powierzyć gospodarzenie komuś z tak małym doświadczeniem blogowym. Postaram się sprostać zadaniu.
Ze względu na działającą równolegle pełną parą WP po godzinach (do której mam zamiar wreszcie dołączyć, choć ciągle coś , no ciągle coś mi przeszkadza) Margot sugerowała wybranie jednego przepisu. Z tym miałam jednak wielki kłopot. Zupełnie nie mogłam się zdecydować. Przepisy, które wybrałam już dość dawno są diametralnie różne. Zadowolą i tych co lubią sobie poszaleć na drożdżowo i tych zaprzyjaźnionych z zakwasem. Poza tym tak je lubię, że dokonanie drastycznego cięcia nie wchodziło po prostu w grę. Wybierzcie więc Wy.
Pierwszy chleb wypatrzyłam dawno temu na blogu Liski. Zaintrygował mnie bardzo.Upiekłam i przyznaję, że takiego smaku nie spotkałam nigdy wcześniej. Lekko słodkawy, a jednocześnie koperkowy. Dodatkowo przyjemnie wilgotny dzięki dodatkowi ricotty.
Przepis cytuję dokłądnie za Liską no bo co tu zmieniać kiedy jest perfekcyjnie?
Aksamitny chleb z koperkiem
na podst. lekko zmienionego przepisu R. L. Beranbaum, The Bread Bible
500 g mąki pszennej, dowolnego typu (chętnie używam tu typu 650)
25 g cukru
20 g świeżych drożdży plus 1 łyżeczka cukru(z nimi lepiej wychodzi, ale jeśli nie mamy, może być 1,5 łyżeczki drożdży instant, wówczas pomijamy cukier)
250 g sera ricotta, schłodzonego
100 g miękkiego masła
1 duże jajko
1,5 łyżeczki soli
120 g wody
1 łyżka świeżego, bardzo drobno posiekanego koperku
Świeże drożdże zasypujemy łyżeczką cukru, wlewamy 1 łyżkę wody. Mieszamy i odstawiamy na 15 minut, by 'ruszyły'.
Mąkę mieszamy z cukrem i solą, następnie miksując dodajemy pozostałe składniki (jeśli używamy drożdży suszonych, dodajemy je również).
Miksujemy tak długo aż ciasto, początkowo klejące, zacznie odstawać od ścianek naczynia. Zajmie to ok. 5-7 minut. Kiedy będzie gładkie, dodajemy koperek i mieszamy do czasu aż zostanie on równomiernie rozprowadzony w cieście (ok. 1/2 minuty).
Przekładamy do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy folią i odstawiamy do wyrastania na 1 - 1,5 h.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na pół, formujemy bochenki i przekładamy je do dwóch keksówek (można zrobić jeden duży bochenek, ja zrobiłam dwa małe). Spryskać wierzch oliwą.
Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 200 st C. Spryskać go wodą lub na dno wrzucić ok 1/2 szkl kostek lodu.
Wyrośnięty chleb naciąć wzdłuż ostrym nożem.
Wstawić do piekarnika. Piec 30-45 minut (w zależności od wielkości chleba).
Przed pokrojeniem, ostudzić.
Drugi przepis to własna twórczość, chociaż inspirowana wielokrotnymi wizytami na blogu Tatter.
Uwielbiam chleby na zakwasie. Lubię bawić się w nastawianie zaczynu, doglądanie rosnącego ciasta, niespiesznie celebrując chwile. Takie chleby mają niepowtarzalny smak, strukturę miąższu i zapach.
Bywają jednak dni, czasem nawet tygodnie, kiedy codzienny natłok zdarzeń nie pozwala na czekanie.
Ten chleb jest nieskomplikowany. Jego receptura zakłada wykorzystanie zakwasu, dla poprawy smaku i aromatu, a jednocześnie, dzięki delikatnej pomocy drożdży skraca czas rośnięcia ciasta.
Trzeba tylko na noc nastawić zaczyn, a później to już z górki :)
Mój chleb codzienny
Zaczyn:
100 g zakwasu żytniego razowego
100 g mąki pszennej (typ 650)
150 g letniej wody
Wymieszać w misce i odstawić na noc (albo na 8-12 godz.)
Ciasto właściwe:
zaczyn
300 g wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżka soli
kulka świeżych drożdży wielkości dużego laskowego orzecha
600-650 g mąki pszennej (typ 650)
Do miski wlać wodę, rozpuścić w niej miód, drożdże, dodać zaczyn, sól i wymieszać na jednolitą masę.
Wsypać mąkę, wyrobić gładkie ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na ok 2,5 godziny ( z tym czasem może być różnie, w każdym razie ciasto powinno podwoić objętość). Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę albo blat. Podzielić na pół, uformować dwa podłużne bochenki(tak robię ja, ale można też jeden olbrzymi okrągły). Włożyć do koszyków i pozwolić wyrosnąć (ok 1 1/2 godz.). Ostrożnie przełożyć z koszy na blachę. Można naciąć (chociaż mi to jakoś nie chce ładnie wyjść). Piec najpierw przez 10 min w naparowanym piekarniku, nagrzanym do 250 st. Później zmniejszyć temperaturę do 220 st i piec kolejne 10 min. Na końcu zmniejszyć temp do 200 st i dopiekać, aż będzie pięknie rumiany, no i oczywiście postukany od dołu, wyda piękny, głuchy odgłos.
Życzę wszystkim miłego pieczenia :)
to chyba zrobię po 1/2 porcji i będę mieć oba :D
OdpowiedzUsuńJa też chyba ,rzucę się ' na oba!
OdpowiedzUsuńDzięki za piękny wybór.
Ho, ho ale wybór :)*To i ja się dopisuję do zaszczytnego grona domowych piekarzy ;D
OdpowiedzUsuńaj, wybrałaś! no i będzie obydwa upiec... na szczęście wszystko mam w domu poza mąką 650 (może zmieszać 850 ze zwykłą?)
OdpowiedzUsuńtródny wybór będę miała ;)
OdpowiedzUsuńFajne chlebowe przepisy, ja się piszę na drugi chlebuś:)
OdpowiedzUsuńNa zakwasie nie umiem, ale ten drożdzowy z koperkiem zrobie na pewno :)
OdpowiedzUsuńJa upiekę chlebek na zakwasie, ale dopiero w poniedziałek...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSwietny wybor chlebow :) Na pewno upieke ten z ricotta bo mam go spisanego od dawna i nawet juz kiedys ricotte kupilam w tym celu ale jakos tak wyszlo, ze nie upieklam.
OdpowiedzUsuńMam już zakwas, więc chętnie się przyłączę i upiekę ten chlebek codzienny :-)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę :))). Tyle osób na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że podobają Wam się przepisy.
Taka właśnie była moja intencja, żeby zakwasowcy i niezakwasowcy mogli znaleźć coś dla siebie.
Lu ja napoczątku sie przywitam bo po raz pierwszy u Ciebie w progach.
OdpowiedzUsuńZrobiłam chlebek na zakwasie - pyszny to za mało powiedziane. Jest wyśmienity :)Dziękuję za przepis.
http://www.ewelosa.pl/?przepisy,0,12,w,000606,0
Karola dopiero teraz zauważyłam pytanie. Myślę, że spokojnie można zmieszać mąki zwykłą (domyślam się, że chodzi o 480) z 850. Powinno wyjść coś pomiędzy :)
OdpowiedzUsuńEwelosa, widziałam chlebek i co więcej jego ubranie też, bardzo dobrana para :)
Lu, postaram sie upiec ten Twoj codzienny, bo bardzo mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuńI dziekuje za osobiste zaproszenie ;) milo mi bardzo :))
Pozdrawiam i milego weekendu zycze!
PS. Odpisalam Ci mailowo.
Bea, cmoki.
OdpowiedzUsuńOdpisałam i ja :)))
Lu, mój chleb właśnie się robi (to znaczy robot go r o b i, czyli w y r a b i a). Dam znać po upieczeniu.
OdpowiedzUsuńZrobiłam chleb codzienny.
OdpowiedzUsuńBył zwiewny, lekki i dosyć szybki:)
Pozdrawiam i dziękuję:*
Zyskał uznanie moich dziadków!
Upiekłam - chleb pyszny i łatwy. Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńhttp://waniliowo.blogspot.com/2010/02/niedzielne-sniadanie-chleb-z-masem-i.html
melduję się:
OdpowiedzUsuńhttp://sercenatalerzu.blogspot.com/2010/02/aksamitny-chleb-z-koperkiem-wp62.html
http://sercenatalerzu.blogspot.com/2010/02/chleb-codzienny-wp-62.html
i dziękuję za pyszne przepisy. mój faworyt to chlebek codzienny :-)
Lu, chlebek wlasnie rosnie :) Jesli swiatlo pozwoli, to zdjecia beda jeszcze dzis; jesli nie - to najpozniej jutro sie zamelduje ;) O ile sam chleb bedzie wystarczajaco fotogeniczny rzecz jasna... Tym razem bowiem niestety pieke w keksowce, wiec nie bedzie taki ladny jak Twoj :(
OdpowiedzUsuńAle to nic, smaku mu to przeciez nie zmieni :)
Pozdrawiam!
Chleb codzienny upieczony. Efekty znajdziesz tu: http://kuba-pichci.blogspot.com/2010/02/weekendowa-piekarnia-62-chleb-codzienny.html
OdpowiedzUsuńNo niestety wyszedł nieco niski, ale i tak pyszny!
Pozdrawiam!
Lu, upieczony! I oczywiscie nie tak piekny jak Twoj :) Za to przesmaczny! Serdecznie dziekuje Ci za zaproszenie i za wspolne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńWstawie na blog jutro rano.
Pozdrawiam!
Bardzo smaczny chleb:) ciesze sie, ze udalo mi sie przylaczyc do WP:)
OdpowiedzUsuńOlciaky, An-na, Karola, Kuba, widziałam Wasze chleby, świetne są, każdy inny :)
OdpowiedzUsuńlecę pisać komentarze :)
Bea cieszę się, że udało się wcisnąć chleb w weekendowy rozkład zajęć, no i oczywiście, że smakował
iis111, mnie również miło ,że udało Ci się przyłączyć.
Lu, zrobiłam chleb z Twojego przepisu (zamieniłam tylko białą mąkę na razową) i jest naprawdę super. Wybrałam opcję wielkiego okrągłego bochenka. To mój pierwszy prawdziwy chleb na zakwasie. Bardzo Ci dziękuję za ten przepis!
OdpowiedzUsuńKatasz, bardzo się cieszę, a gdzie go można zobaczyć?
OdpowiedzUsuńUpieklam. Pyszny. Buziaki.
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo się cieszę :)))
OdpowiedzUsuńjuż zapodaję fotę - tak jak mówiłam, zrobiłam z mąki razowej i okrągły. trochę płaski :) może powinnam była więcej wyrobić? http://smakipoludnia.blogspot.com/2010/02/chleb-codzienny-chleb-niecodzienny_16.html
OdpowiedzUsuńWszyscy pieka i chwala chleb Lu, to i ja chce :) Tylko prosze, powiedz, czy trzeba go dlugo wyrabiac albo np skladac? W koncu to chleb pszenny..
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimie ja go wyrabiam aż będzie gładki i zwięzły, formuję w kulę do wyrastania a potem składam podczas formowania bochenków.
OdpowiedzUsuńNie brałam udziału w tej edycji Weekendowej Piekarni, chlebek z ricottą upiekłam niezależnie dopiero teraz- i jest naprawdę pyszny! Akurat miałam gości na kolacji, chleb zrobił furorę! Dzięki za ten przepis :)
OdpowiedzUsuńMad bardzo się cieszę, że smakował i to nie tylko Tobie ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłam ostatnio Twój chleb codzienny na blogu jakiegoś zachwyconego człowieka. I też wpadłam w zachwyt. Jest przepyszny, aktualnie chyba mój ulubiony. Oto i on http://linawsmietanie.blogspot.com/2015/03/chleb-codzienny-lu-lus-every-day-bread.html
OdpowiedzUsuń