Urzekła nas kiedyś dziecięca historia, jedna z całego cyklu opowieści Wojciecha Widłaka o Wesołym Ryjku, małym prosiaczku, mającym całkiem ludzkie przygody. Zapytany przez rodziców o to, dokąd chce jechać na wycieczkę w znane czy w nieznane, dziarsko decyduje się na nieznane, po czym po dotarciu do celu płacze, bo przecież on chciał „w to nieznane co w zeszłym tygodniu". Kiedyś myślałam, że ludzie dzielą się na takich, którzy zawsze, z uporem maniaka spędzają swoje wolne dni na działce, letnisku, ośrodku wczasowym, tym samym od lat, oraz na tych, którzy nie skalali się podróżą dwa razy w to samo miejsce, którym szkoda czasu na szlifowanie przetartych szlaków. Tych pierwszych nie do końca rozumiałam, bo jakoś z tyłu głowy miałam zapisane (swoją drogą kto mi to wmówił?), że szkoda czasu na powroty. Byłam i trochę nadal jestem mistrzynią wymyślania „zajawek", nowych pomysłów, planów, podróży, odkryć. Bardzo lubiłam zaaplikować sobie nutkę niepewności, element zasko...
... krętą ścieżką śladami smaków, zapachów, wrażeń, wspomnień, choćby mgnień... bo warto je zatrzymać
Lu, pięknie to wszystko ozdobiłaś! Prześliczne ubranka i fryzury aniołków - chylę czoła...
OdpowiedzUsuńAle Twoje "łosie" to raczej jelenie... tak mi się wydaje...
Ciepło pozdrawiam:)
są cudne. ja chyba się nie odważę na takie lukrowanie.
OdpowiedzUsuńWprawki??!! Lu! Przecież to arcydzieła! Ależ kokietujesz! Piękne są! I skąd Ty masz takie wspaniałe foremki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Ewelajno oczywiście, że jelenie, tylko u mnie w domu ochrzciliśmy je wszyscy "Łosie" i tak już zostało.
OdpowiedzUsuńAsiejko odważ się :)
Anno, kochana, to nie kokieteria. Jakoś w zeszłym roku miałam spójny pomysł i go zrealizowałam, a w tym pomysłu mnie omijają, szerokim łukiem ;) postanowiłam więc najpierw trochę porysować lukrem, robiąc klasyczne białe pierniczki, takie, jakie najbardziej lubi moja mama.
śliczne są te gwiazdki :)
OdpowiedzUsuńLu , jesteś mistrzynią lukrowania , bardzo ładnie kładziesz lukier na pierniczki i bardzo ładnie swoje ubrałaś w ten profesjonalnie kładziony lukier
OdpowiedzUsuńPrzepiękne
Paula dzięki :)
OdpowiedzUsuńAlu, gdzie mi tam do mistrzyni, dziękuję Ci bardzo i całuję.
Luiza nie doceniasz siebie , są naprawdę piękne i bardzo pięknie i profesjonalnie lukier położony
OdpowiedzUsuńI nie twierdzę ,ze nie ma innych Mistrzyń, bo są co robią przepiękne pierniki ,ale Szanowna Pani do nich też należy, takie sa fakty :)
Malui, tak jak i rok temu - cudenka stworzylas! Slicznosci... :)
OdpowiedzUsuńPS. Podpisuje sie pod Margot! :D
Piękne! Ja też najbardziej lubię biały lukier. Ciekawe, czy zdążę w tym roku się pobawić w lukrowanie...
OdpowiedzUsuńLu, miło mi poznać braci moich aniołków ;D A jacy oni śliczni! Czy mi się wydaje, czy dodatkowo złocą się leciutko?
OdpowiedzUsuń