Od dwóch dni mój świat to kuchenny stół, miseczki, szklaneczki, wykałaczki i pędzelki.
No i audiobooki w tle całej tej zabawy.
Zasypiam z widokiem pierniczków pod powiekami.
Szaleństwo, prawda?
Jednak nie potrafiłabym z niego zrezygnować.
Wiem, że te widoczki pojawiły się już kiedyś w blogu.
Jakoś co roku nie mogę się powstrzymać przed ich zrobieniem, zresztą jest na nie zapotrzebowanie wśród odbiorców ;)))
Tak więc coś dla starszych:
i coś dla trochę młodszych:
No i audiobooki w tle całej tej zabawy.
Zasypiam z widokiem pierniczków pod powiekami.
Szaleństwo, prawda?
Jednak nie potrafiłabym z niego zrezygnować.
Wiem, że te widoczki pojawiły się już kiedyś w blogu.
Jakoś co roku nie mogę się powstrzymać przed ich zrobieniem, zresztą jest na nie zapotrzebowanie wśród odbiorców ;)))
Tak więc coś dla starszych:
i coś dla trochę młodszych:
Lu, pozostaję w zachwycie...:). Ręka Mistrza to uczyniła...:):):):):).
OdpowiedzUsuńPrezentujesz nam tu, słońce takie piękności, ze aż dech zapiera..., ale ... ja poproszę o przepis i wiadomość czy one są jadalne...
p.s. I jak możesz to "wywal" tę weryfikację słowną, bo poszukiwanie w okienku cyferek, których nie widać ciężkie jest dla ślepot takich jak ja....
Pierniki są jadalne, ręczę, że całkowicie jadalne i w dodatku smaczne.
UsuńCo najwyżej te ciemne barwią trochę języki ale raz na rok trochę barwnika jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Przepisy piernikowe publikowałam w grudniu 2009.
Weryfikacje postaram się usunąć, jak mi się uda.
Tworzysz przepiękne dzieła, zazdroszczę Ci talentu i cierpliwości :)) Nie mogę się napatrzeć...
OdpowiedzUsuńChciałabym być ,odbiorcą'...
OdpowiedzUsuńTakie cuda tworzysz!
Po ostatnich pierniczkach jeszcze nie ochłonęłam , a tu kolejne dzieła sztuki.
Amber, potencjalnych odbiorców przybywa z roku na rok.
UsuńA ja jestem rzemieślnikiem w starym stylu. Dłubię te swoje pierniczki bardzo powoli.
Artystka , prawdziwa artystka Luiza , jesteś . Jej one sa chyba zaczarowane bo ciężko oczy oderwać od monitora
OdpowiedzUsuńKochana gdzie mieszkasz bo bym się wybrała do Ciebie na mały kurs , serio , ja w Kwidzynie 100km od Gdańska
Niestety ja w Warszawie.
UsuńChociaż mój mąż ma rodzinę w Kwidzynie i czasem bywamy.
Kto wie, kto wie.
Jak nie na kurs pierniczenia to może chociaż na kawę :))) Miło by było.
naprawdę ,ale numer to my tak trochę jakby krajanki jesteśmy :)))
Usuńo jakie piękne:)
OdpowiedzUsuńi ja bym chciała takie cuda dostać w prezencie!!! piękne i te dla dorosłych i te dla najmłodszych :)
OdpowiedzUsuńWymiękłam. Piękne obrazy. Niezwykłe jest to połączenie starego złota z granatem.
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń